Wycieczka po gospodarstwie cz. 2

Witam Was moi Kochani :) Narodziny naszej córki przewróciły nasz świat do góry nogami ;) Ten post miał powstać na przełomie sierpnia/września, jednak nasza pociecha postanowiła przyjść na świat ;)

W zimowe dni, tak mi się tęskni za wiosną i latem, że przypomniałam sobie o drugiej części wycieczki po naszym gospodarstwie. 
Tak więc zaczynamy :)
3. etap Nasze zwierzaki
Bez nich nie byłoby naszej działalności. Wieś nie byłaby wsią bez zwierzątek ;) Kiedyś pisałam o rozkładzie naszego dnia. Opisywałam, że o 7 rano i 19 doimy krowy, w ciągu dnia dajemy im karmę (zima) albo w wiosnę i lato wyganiamy i przeganiamy z pastwisk. Dzięki naszym szczęśliwym krówkom, możecie Państwo cieszyć się niepowtarzalnym smakiem naszych produktów. 
Nasze krowy chodzą po oborze luzem. Nie uznajemy hodowli na uwięzi i łańcuchach. Gdy zmieniamy im słomę, krowy mają specjalny wybieg, dzięki czemu nawet w zimę mogą cieszyć się słońcem i świeżym powietrzem.
Poniżej zdjęcia z wypasu krówek w czasie letnim. Ale tęsknie za tym ciepełkiem i zielenią ;)


Nie tylko krówki mieszkają w naszym gospodarstwie ;) Na wiosnę przylatują do nas wyczekiwani goście- Bociany, a naszego gospodarstwa pilnują pieski ;)


4. etap Uprawa pól

Gdy zaczyna się wiosna, jest to znak do rozpoczęcia pracy na polu. Musimy dobrze przygotować glebę do upraw zbóż i łąk. Jedynym nawozem jaki stosujemy jest obornik z naszej obory. Jest to nawóz ekologiczny, który nie ma sobie równych. Później jest oranie, następnie uprawa pod zasiew (agregat, brony), sianie i znów bronowanie. 
I czekamy, czekamy, czekamy, aż rolnikowi urośnie :P Oczywiście zboże lub koniczyna a nie garb :P Kiedyś słyszałam takie stwierdzenie "rolnik śpi a mu rośnie" :) szkoda, że nie jest to takie proste. Czasami uprawa się nie uda. Jak wiadomo teraz mamy zmiany klimatu, jak nie susza to ciągły deszcz, ale rolnik się nie poddaje ;)

Gdy koniczyna nadaje się na ścięcie, robimy z niej sianokiszonki. trawa na siano też musi być przypilnowana, w innym razie, gdy jest za stara krowy nie chcą jej jeść ;) Sianokiszonki robimy 2-3 razy w ciągu sezonu (wychodzi ok. 400 bel), które trzeba skosić, przypilnować by za mocno nie wyschło, zbelować i okręcić w baloty folią.
Z sianem jest podobnie tylko, trawa na sianko musi całkowicie wyschnąć i bel się nie foliuje ;)
Później czas na żniwa. Nasze pola kosimy dzień w dzień przez tydzień ( jak pogoda oczywiście nam sprzyja). Później jest belowanie słomy, która jest posłankiem dla naszych krówek a później nawozem. Zboża ładujemy do specjalnych BIN-ów, które zabezpieczają nasiona przed niekorzystnymi warunkami.








A gdy żniwa się skończą znów oranie i nawożenie ;)
5. etap Zakład przetwórstwa mleka
W czerwcu 2016 roku postanowiliśmy założyć działalność, specjalizująca się w przetwórstwie naszego ekologicznego surowca- mleka. Nie mogliśmy się pogodzić, że nasze czyste od chemii mleko sprzedajemy za grosze mleczarni, która to mleko miesza z surowcem konwencjonalnym. Nikt nie doceniał naszych starań hodowli ekologicznych krów.
Zaczęliśmy na własną rękę osiągać sukcesy, nasi klienci pokochali nasze niepasteryzowane, zdrowe produkty. Dzięki temu zakładowi jesteśmy w końcu spełnieni, docenieni i zadowoleni z naszej pracy. Chcemy dać Państwu jak najlepszy produkt. Nasze produkty są pod stałą kontrolą weterynaryjną, a mleko badane jest 2 razy w miesiącu. Staramy się spełniać wszystkie warunki sanitarne i produkcyjne.
Podlegamy kontroli powiatowej weterynarii, mieliśmy audyt z Korei, Brukseli i Ministerstwa Rolnictwa. Także raz do roku jesteśmy kontrolowani przez jednostkę certyfikującą nasze produkty i hodowle pod kontem ekologicznym.
Przyjmujemy na pokazy gości z różnych państw (np Ukrainy) i z różnych części Lubelszczyzny i Polski.
Mamy nadzieję, że spełniamy Państwa oczekiwania :)

Komentarze

Popularne posty